Too young to die
Mając 36 lat zaczęłam się uczyć jeździć na deskorolce. Podczas nauki obiłam wszystkie, nie tylko 4 litery. Jednak nie bolało to tak bardzo jak komentarz pewniej dziewczynki „O Starsza Pani na deskorolce”! O zgrozo! Uciekałam w podskokach, by jak najszybciej zamknąć się w domu. Co mi strzeliło do głowy! Deskorolka poszła w odstawkę, wstyd wygrał – na szczęście tylko na chwilę. Deskorolka śniła mi się po nocach i wołała z przedpokoju, pokonałam wstyd. I teraz ja „starsza Pani” w słoneczne niedzielne popołudnie, jeżdżę ja dzika po najbardziej obleganej w całym województwie rolkostradzie, duma i szczęśliwa - zbieram same uśmiechy i serdeczne pozdrowienia od przystojnych Panów na rolakach (nie 14-latków!). To jest właśnie bycie na fali, bycie gwiazdą rocka w swoim własnym życiu, w swoim własnym małym świecie i nieprzejmowanie się tym co na ten temat myślą inni.
Kinga Ratajczyk