Świadome życie
Byłem zabezpieczyć deski. Wyciągnąłem na chwile tę swoją 7.0kę. Położyłem na niej twarz. Ten wspaniały zapach wosku oraz lekki jego dotyk dający opór memu policzkowi. Wyprostowałem się. Zacząłem padlować. Na kilka chwil byłem znów w wodzie i łapałem fale. Po chwili powróciłem z podróży miłych mi wspomnień i przytuliłem ją życząc jej dobrej nocy.
Powędrowałem w stronę snów o kolejnych falach.
Być na fali to żyć. Wszystkie nasze przygody to przenośnia do tego co dzieje się na wodzie i wszystko co dzieje się na wodzie jest przenośnią do życia.
Im większa świadomość żywiołu, uważna obserwacja, wyczucie momentu, zdecydowanie, tym coraz lepszymi stajemy się surferami. Czy to w wodzie, czy na lądzie.
Kuba Kuzia