Surfing Zen – to stan umysłu
Dla mnie kwintesencją bycia na fali jest to, że… możesz z niej spaść! A co gdyby wpłynąć w falę? To jest propozycja mojego wielkiego idola i osoby, którą wyznaczyłam jako największą inspirację na kolejny rok w moim życiu - Gerrego Lopeza. Dlaczego? Jego historia jest niesamowita! Jako pierwszy zaczął wpływać w fale, jak w ogromne tunele wodne. Nazwał je Pipeline’ami Był przy tym zaawansowanym joginem i medytował. Na zdjęciach i nagraniach widać, jak będąc niemalże w oku cyklonu, atakowany przez żywioł ze wszystkich stron - zachowuje buddyjski spokój - jest ‘in the zone’ - bezpieczny zarówno w ciele, jak i w umyśle. Gerry pokazuje też, że czerpiąc z filozofii Wschodu, można też szukać fal, zabiegać o nie, stawać oko w oko z życiem by płynąć na jego fali. I odnaleźć w tym spokój.
Kinga Ratajczyk