Surfing w chmurach
Dzień dobry, dla mnie bycie na fali to osiąganie wysokości przelotowej przez samolot. Kiedy samolot osiąga swoją najbardziej optymalna wysokość musi pokonać różne warstwy chmur, a ten proces zawsze działał na moją wyobraźnie w ten sposób, ze czułam się na niebie tak jakbym surfowała. Nazywałam to zawsze moim podniebnym surfingiem. Chmury kojarzyły mi się z falami, a niebo z oceanem, pełnym zagadek. Szybkość z jaka samolot leciał i wiatr dodatkowo wzmacniały moje wyobrażenie o złapaniu fali. Zamykałam oczy i wyobrażałam sobie Portugalię i mnie na Waszym campie, na który nigdy nie mogę się zdobyć. Kiedy samolot osiąga wysokość przelotowa następuje głucha cisza. Brak chmur tylko wiatr. To tak jakby ocean był spokojny i czekam na fale, która ponownie pojawia się na horyzoncie kiedy następuje schodzenie do lotniska docelowego. Piękne szybowanie i piękne bycie na fali. Jestem dyspozytorem lotniczym. To mój sposób łapania fali, kiedy daleko do urlopu.
Kuba Kuzia