Obecna
W minioną niedzielę minął czas, kiedy spełniłam swoje od dawna wyczekiwane marzenie. Pierwszy raz w życiu stanęłam na desce surfingowej. Tydzień surfingowej aktywności, doświadczeń i wrażeń sprawił, że w drugim dniu pracy (wczoraj) zostałam ze zdziwieniem zapytana czy nie minął mi już entuzjazm urlopowy, na co odpowiedziałam: „Absolutnie nie. Mam w sobie uczucie jakbym ciągle była na fali”.
Przypomniałam sobie co to znaczy robić coś dla siebie i jak bardzo jest ważne to aby zadbać o swój dobrostan, którego powrót do codzienności nie będzie w stanie zetrzeć w pył zbyt szybko lub w ogóle.
„Być na fali” jest dla mnie „byciem teraz”, zadbaniem o potrzeby własne, słuchaniem siebie dziś, doświadczaniem, byciem dla siebie przyjacielem i budowaniem postawy zadowolenia z życia. Będąc na fali mogę stawać się lepszą istotą, która w codziennej rutynie znajduje ogrom szczęśliwości i chętnie się tą szczęśliwością dzieli, czując zarazem niesamowitą wdzięczność.
Kuba Kuzia