Główny bohater niezależnego komediodramatu
Kiedyś przeczytałam gdzieś trafne spostrzeżenie, że „każdy jest głównym bohaterem swojej historii i to on decyduje o tym, jaki będzie jej przebieg”. Jeśli szczerze miałabym określić jaki jest zatem genre mojego istnienia - byłby to zdecydowanie komediodramat pełny śmiechu i faux pas, warty projekcji na festiwalu filmów niezależnych pokroju Sundance Film Festival.
Być na fali? To dla mnie oznacza właśnie traktowanie siebie jako protagonisty swojej historii. To korzystanie z szans i popełnianie błędów - budowanie tym samym albumu mentalnego zbudowanego z klatek tych komicznych, pięknych, jak i dramatycznych chwil swojego życia. Wyciąganie z tego co nam się przydarza lekcji na przyszłość i podchodzenie do porażek na zasadzie „czego mnie to uczy?”. Traktowanie siebie z przymrużeniem oka i wdzięczność za każdą chwilę, która pozwala nam błądzić własnymi ścieżkami i odkrywać to, co buduje nasze „ja”.
P.S: zdjęcie wykonane w Muğla, Turcja. Chwilę po tym, jak zaatakował mnie bezdomny pies, pląsający się po prawie pustej plaży w poszukiwaniu towarzystwa. I ja - która potem latałam po lekarzach z pomocą tureckich przyjaciół - a co lepsze - kusiłam posiniaczonymi nogami przez kolejne 3 tygodnie. Czego mnie to nauczyło? Zawsze pozna się turystę w obcym kraju ;)
Kinga Ratajczyk