Fala wolności
Czy miałeś/aś kiedyś tak, ze zalewała Cię fala ogromnego szczęścia, spełnienia i wolności? Ze czułeś/aś wiatr wznoszący tylko dlatego ze jesteś? Mam tak za każdym razem kiedy pierwszy ruch oceanu dotyka mojej stopy, kiedy uzbrojona jedynie w piankę, wypożyczona deskę i wzmocnione na pilatesie ręce przedzieram się przez jego głębię. I wtedy czuję, że naprawdę nie jestem sama. Że jest on, pełen głębi i tajemnic, wymagający jak surowy ojciec, a zarazem kochający jak najserdeczniejsza mama. Otacza mnie silnym ramieniem, pozwala poczuć to co w roboczym tygodniu jest pomijane. A przecież tak ważne! To ja, zdana na siebie, obrana ze skorupy miasta. Prawdziwa. Bez strachu i na maksa szczęśliwa. Wolna.
Kuba Kuzia