Czym jest uczucie „bycia na fali”
Już od wielu lat staram się eksplorować europejskie wybrzeże z deska surfingowa. Z roku na rok jestem co raz bardziej utwierdzony w przekonaniu ze surfing to nie sport, a styl życia, a definicja „bycia na fali” nie jest tak oczywista jak mogło by się to wydawać.
Dorastanie w kulturze deskorolkowej, otworzyło mi oczy, że deskorolka to nie tylko aktywność fizyczna i wykonywanie co raz bardziej skomplikowanych ewolucji. Deskorolka to nasze życie przez które pomaga Ci przejść kawałek drewna z kółkami, który tworzy nowe relacje, znajomości ale również pozwala na lepsze zrozumienie świata z zupełnie innej perspektywy.
Tak samo sprawa wygląda z surfingiem oraz określeniem „bycia na fali”.
Nie liczy się skill jakim wyjaśnisz wszystkich wyjadaczy na spocie. Najważniejsze jest czerpanie przyjemności z tego co się robi oraz dzielenie z innymi zajawą. Nie raz na twojej twarzy zostanie większy uśmiech, jeśli będąc na pierwszeństwie podarujesz komuś fale, widząc progres drugiej osoby.
Podsumowując, w mojej opinii stwierdzenie „być na fali” , nie określa życiowej formy, która pozwala na snake’owanie i wyjaśnianie każdej fali na lineupie, tylko jest to stan, w którym jesteśmy szczęśliwi ponieważ jesteśmy częścią kultury surfingowej, w której pozytywna energia innych ludzi, nie jest w stanie „zbić Cię z fali” nawet przy czynnikach niezależnych od Ciebie , czyli zła pogoda, słaba prognoza czy kontuzja(w środowisku skate, osoba w gipsie zawsze znajduje alternatywę, która pozwoli aktywnie żyć deskorolkowej społeczności. Tak powstało wielu skate fotografów oraz kamerzystów).
Kuba Kuzia