Być na fali – życie bez znieczulenia
Być na fali to od kilku lat dla mnie dawać radę, by żyć, realizować marzenia, na które jestem wg niektórych za stara ;) Być na fali to ogarniać życie po nagłej śmierci męża, mieć siłę, by wstać z łóżka i pokazywać córce jak wyciskać z życia na maksa mimo tego, że dostajemy czasem kopniaki o losu. Pokazywać piękno świata i jak realizować marzenia mimo wieku, mimo przeciwieństw losu. Być na fali to dawać uśmiech moim onkologicznym pacjentom u schyłku ich dni, dawać im mój czas i optymizm, mimo iż gardło ściska, gdy ściskam ich umierającą dłoń. Powody niepopularne teraz, nie dające zasięgów, ale to jest dla mnie bycie na fali - życie tak, by się działo, by był ogień…
Kuba Kuzia