A ja lubię moje pszczoły
To naprawdę duża radość i spory odpoczynek móc po pracy przycupnąć obok ula i popatrzeć na wyczyny tych małych, pracowitych istotek. Miłe bzyczenie i zapach miodu wprawiają mnie w błogi nastrój, przy którym zawsze mam pełno pomysłów w głowie. Takie oderwanie się od ciągłego biegu za codziennymi sprawami pomaga spracowanej głowie, która łapie drugi oddech. Na nowo poukładane myśli, bez monkeyminds, stresu i niepotrzebnego napięcia - to dobry start przed każdym zadaniem. A praca samych pszczół, oj też dużo wnosi. Gdy tylko się pojawiają na tym świecie, od razu zajmują się pracą, aż do samej śmierci, która następuje dosyć szybko jak na ludzkie pojmowanie czasu. Warto nad tym odrobinę podumać, przeznaczając czas na wiele niepotrzebnych rzeczy i znaleźć go na to co faktycznie ważne. Można się zainspirować :)
Maciek Polak